Komentarze: 7
Ranne wstawanie bywa czasami dla mamoniowego rodu przeszkodą nie do przebycia. Niestety cotygodniowy obowiązek wygania jego członków z łożka skuteczniej niźli wodorowa bomba zrzucona na pobliskie domostwa. Z okazji wczesnego wstawania więc, postanowiłem skomponować małą rapsodię w dwóch wersach, której treść, nie do końca przyzwoita, oddaje chyba całościowy pogląd mamoniów na pobudki o 5.15...
NIENAWIDZĘ, GDY MUSZĘ RANO WSTAĆ
KURWA JEGO CHOLERNA MAĆ!!!
Przepraszam za brak finezji, ale ponieważ o godzinie 4 nad ranem nie dane mi było jeszcze zmrużyć oka (syndrom SDM?), pobudka godzinę później nie była dla mnie zbyt wielką przyjemnością. A tak w ogóle, to co Cię to obchodzi. Używając ważniakowej maksymy życiowej: CHCESZ W JAPĘ...?