Archiwum 18 października 2002


paź 18 2002 mamoń na pocieszenie
Komentarze: 16

Szkoda, że nie umiem słów czarować w uśmiechy. Szkoda, że za słowem nie stoją mi łzy.

Więc muszą Ci starczyć słowa wierszoklety, co częściej niż kocha, ze wszystkiego drwi...

Spokój chciałbym przelać w Twe oczy zielone, smutek od nich odjąć, wypogodzić je

Lecz jestem jak rycerz, co bez zbroi stojąc, na ścięcie gotowy, ciągle wygrać chce

Nie ważne więc słowa takiego mimozy, co od wiatru zależny, tam idzie, gdzie go pcha

Ten wicher, który światu dał bieg i który zwycięży w każdej potyczce, bo to jego gra...

 

Jak jeszcze raz spłodzę coś takiego, to utnę sobie lewe ucho.

podpisano

mamoń

mamon : :