Archiwum listopad 2002, strona 1


lis 08 2002 alfabet mamonia
Komentarze: 6

"Alfabet mamonia"

by mamoń

A - to smak wszystek ust Aleksandry

B - to Isaack, przyjaciel najdroższy

C - to mroczne widzenia Cassandry

D - to deuter od wodoru sroższy

E - jak elegia, Baczyńskim mi stoi

F - do efów nigdy nie miałem ufności

G - Grześ, po prostu - wszak to imię moje

H - to jest Humor - mistrz wszelkich sprzeczności

I - to jest Kanta domena, nic mu nie przeszkodzi

J - to Joanna, pierwsze moje śnienie

K - to kochanie, wciąż mi drogę grodzi

L - Lazur, zwycięstwo, boskich mocy tchnienie

M - to M po prostu, nic jej nie zastąpi

N - najpierwsze prawa, podstawa istnienia

O - ostatni - nigdy, przestałem w to wątpić

P - przyjaciel, a to wszystko zmienia

R - Chandlerowi R dziś podaruję

S - chyba szczęście, tak mu wszak na imię

T - to talent, ciut mi go brakuje

U - ulga, wytchnienie, gdy spocznę, to zginę

W - wieńczy dzieło, w ma wiele znaczeń

Z - to Zosia, są ludzie, którym to wszystko tłumaczy...

 

Ale się porobiło...

mamon : :
lis 07 2002 mamoń się znudził
Komentarze: 7

Dawno tutaj nie wpadałem, aż dziwne się to wydaje biorąc pod uwagę fakt, że mamoniowate nastroje ogarniają mnie co sekundę niemalże. Pewnie to kwestia natchnienia. Tak, zdecydowanie natchnienie odgrywa w blogowej twórczości rolę nadrzędną. Proponuję więc wszystkim niewiernym "Odę do natchnienia", bez formalnych reguł co prawda, ale z olbrzymią ilością prawdy o tym, jakże potrzebnym człowiekowi zjawisku.

"Oda do natchnienia"

by mamoń

Natchnienie!

Tchnij we mnie

Strumień powietrza rześki

Czyżyka śpiew i łani trop

Wszystkie natury pieśni

Tramwajów huk

Uliczny bruk

Słowa na tak, na nie, na może

I uczuć znój

Żal słodki mój

Bo beztalencie jestem, mój Boże...

 

He, he, ale to fajnie znowu pisać pierdoły.

mamon : :